Jestem niedobrą matką i bardzo mi z tym dobrze. Na szczęście okazuje się, że ON też jest złym ojcem. Wczoraj czekając aż wyjdę ze żłobkowego zebrania zaatakowała go wariatka krzycząc, że dziecku na głowę zakłada się czapkę a nie chusteczkę. W sumie to ja tę chusteczkę wybrałam rano, ale jemu się dostało. ON dzielnie pokłócił się z rzeczoną wariatką. Ja pewnie a. popłakałabym się, b. uciekłabym płacząc lub c. dostałabym zawału serca, że wariatka zaraziła Stwora czymkolwiek i również uciekła płacząc. Moja aktualna TOP lista wygląda jak poniżej.
zdjęcie: fragment okładki książki A. Waldman "Zła matka", Wyd. Znak
(nie czytałam!)
|
#1
Oddaję Stwora do żłobka i wracam wcześniej do pracy.
Pierwszy i koronny argument. Żłobki są złe i koniec i kropka. Ten argument nie podlega dyskusji.
#2
Karmię Stwora mlekiem modyfikowanym. Od dawna, nie tylko z tej okazji, że poszedł do żłobka. Kiedy poszedł do żłobka i tak nie biegałam po niego kłusem, żeby nakarmić go piersią.
Wiadomo, że pierś jest najlepsza. Idealnie jeśli używana jest do końca 2 roku życia albo i dłużej.
#3
Stwór w domu częściej je ze słoików.
Najlepiej gotować, ale jeśli nie mam akurat pod ręką ekologicznej marchewki i ekologicznego kurczaka i akurat wolę spędzić więcej czasu na zabawie ze Stworem niż z kuchenką to można mi to wybaczyć. Dobrze, że Stwór w żłobku je zdrowo (patrz punkt 4).
#4
Na zebraniu w żłobku z moich ust padło głośne 'WOW' na wiadomość, że żłobkowa kuchnia sama robi twaróg, kisiel, masło, kiszą ogórki i nie wiem co tam jeszcze można. Chapeau bas!
Dlaczego? Jeśli nie wiesz, ominął cię punkt 3.
#5
Nie zaangażowałam się w ruch żłobkowych Mam mający na celu poprawę jakości życia w żłobku i organizowania samorządu... klasowego(?).
Mimo to bardzo podziwiam te kobiety, że im się w ogóle chce. Ja jestem leniwa i amatkowa, więc z zasady mi się nie chce. Wolę pójść na kawę,
Mimo to bardzo podziwiam te kobiety, że im się w ogóle chce. Ja jestem leniwa i amatkowa, więc z zasady mi się nie chce. Wolę pójść na kawę,
#6
Na listę mailingową wymienionych wyżej Mam, nie chcąc być sama z tymi mailami, wpisałam również JEGO adres.
W końcu mamy równouprawnienie.
#7
Stwór ssie smoka
Krzysiu, nie pamiętasz, że NIE UŻYWASZ SMOCZKA w przeciwieństwie do STWORA??!!
Krzysiu, nie pamiętasz, że NIE UŻYWASZ SMOCZKA w przeciwieństwie do STWORA??!!
#8
Nie lubię, jak inne mamy zwracają się do mnie per 'Mamo Stwora' (taka maniera) mimo, że znają moje imię.
#9
Czekając na Stwora w żłobku nie czytam poradników dobrego rodzica.
Czytam książkę, gazetę albo bawię się komórką (najgorzej).
Czytam książkę, gazetę albo bawię się komórką (najgorzej).
#10
Nigdy, naprawdę nigdy nie wstaję do Stwora w nocy, kiedy płacze czy marudzi.
Zawsze wstaje do niego ON. Ja po prostu nic nie słyszę. Nigdy. Nic. Kiedy mam wyrzuty sumienia przynajmniej jestem wyspana.
Zawsze wstaje do niego ON. Ja po prostu nic nie słyszę. Nigdy. Nic. Kiedy mam wyrzuty sumienia przynajmniej jestem wyspana.
rys.: Piotr Socha/ Polityka |
A! Będę też dawała dziecku do jedzenia parówki, ale musi jeszcze trochę podrosnąć. Poza tym prowadzę "zimny chów", bo nie karmię Stwora 24h na dobę, tylko o wybranych porach, ale w tym uczestniczy również ON (i jest gorszy niż ja!). Na ten temat dużo powiedzieć mogłaby moja kochana Mama.
Jakie jest Twoje TOP 10? I nie martw się, jeśli nie jesteś matką, a dotarłaś do końca. Jeden podstawowy zarzut, który zastępuje całą dziesiątkę, a nawet setkę jest taki, że jeszcze nie jesteś matką. A niż demograficzny zbiera plony.
0 komentarze