, , , ,

wakacje i po wakacjach

8/18/2014

Powroty z wakacji bywają trudne i bolesne. Cierpienia dostarcza również podróżowanie po polskich drogach. Zwłaszcza kiedy Stwór a la Potwór zaczyna ząbkować i drze się przeraźliwie, a Ty jako zły rodzic nie jesteś w stanie zrobić nic i nie tylko dlatego, że nie możesz na niego patrzeć... Do tego jest super bo skacze Ci ciśnienie, że szóstą godzinę jesteś w Polsce, a dalej nie widać Warszawy. W sześć godzin z nawiązką można spokojnie przejechać z przejścia chorwacko - słoweńską do magicznej granicy na Olzie, za którą nie da rady zbudować autostrady. Do tego wiesz, że w Warszawie nie ma plaży i słońca tylko koniec urlopu i praca. Urocza partnerka (której wcieleniem oczywiście jestem) zmienia się w tykającą bombę. Wakacje i po wakacjach.

Co jest lepszego niż błogie lenistwo i spędzanie czasu najlepszego słońca do opalania pod parasolem ze Stworem? Mimo, że Chorwacja rajem nie jest to ma słońce i piękne morze. Brak tu jednak świątyń kulinarnych (chociaż ja z dzieciństwa pamiętam wspaniały smak marmolady i mleka ze świeżymi bułkami), ale można najeść się pysznych i świeżych owoców morza. Wielbiciele pochłaniania gór dobrego jedzenia nie dadzą rady dłużej niż tydzień. Po powrocie rzucą się nie tylko na warzywa. Za to opinie, które przeczytaliście w Internecieo wyspie Vir  są jak najbardziej prawdziwe (myśmy wyszli z założenia, że większość przesadza).

W telefonie zostało mi wspomnienie śniadania za jedyne 24 euro (nie, nic nie zestawiłam ze stołu), które podawał najbardziej bufonowaty Chorwat na świecie. Nawet widok z okna w pokoju nie jest w stanie uratować miejsca, w którym mieszkaliśmy. Utrwaliłam też wielkie lodowe kalorie. I paznokcie, które nie zeszły od słonej wody (rzęsy poleciały po kilku dniach), ale podupadły od oleju kokosowego. Za to sam olej sprawił, że w tych krótkich chwilach na słońcu opaliłam się na brąz. Szkoda tylko, że zapomniałam zmywać filtr 50+ (którym smarowałam tłuszcze Stwora) z palców u rąk. A to nie wszystkie uroki wakacji ze Stworem.

Kiedy wracasz z wakacji i masz dość polskich dróg oraz  Potwora, najważniejsze jest posiadanie miłej perspektywy, że któryś z po-wakacyjnych weekendów (lub chociaż jeden wieczór!) spędzisz bez potomstwa...
Vir, Chorwacja











*** cudownie. nie znam adres swojego bloga. oczywiście wszędzie powinno być z domeną com

You Might Also Like

0 komentarze

Obsługiwane przez usługę Blogger.