, ,

pożryj czekoladowy Pałac Kultury

9/04/2014

Oszaleję. Stwór śpi, a ja potrzebuję czekolady. Bajaderki, batonika, kakao, czegokolwiek, co ma w sobie dużo cukru i kakao. Zaczynam bawić się komórką, może mi przejdzie. Wchodzę na Instagram. A tam K. wrzucił zdjęcie dwóch Pałaców Kultury, z tym, że jeden jest z czego? Oczywiście, że z czekolady. Cholera! Rzucam telefonem i idę do kuchni w poszukiwaniu zgniłego kawałka czegoś czekoladowego. Pluję sobie w twarz, że ON zabrał  do pracy całe opakowanie ciastek. Trzeba być nienormalnym, żeby tak pragnąć czegoś czekoladowego. 

Siadam przed komputerem i postanawiam znaleźć zbrodniarza, który spowodował moje katusze. I jasna sprawa, nie można jednoznacznie stwierdzić, kto tak naprawdę przyczynił się do tego, że czekolada powoduje pryszcze, tłuszcz, jest najlepszym przyjacielem w depresji i nieszczęściu, w PMSie i w obżarstwie. Wiadomo na pewno, że kakao do Europy przywieźli Hiszpanie, a potem już wielu przyznaje się do przyłożenia ręki do położenia tabliczki czekolady na sklepowej półce.

Nie wiem, czy dzieje czekolady są tak fascynujące, jak donosi portal Polki.pl  (szaleńcze pragnienie zaburza mi zdolność racjonalnego myślenia). Wiem na pewno, że dziś nie wylądujemy w Zachęcie (o czym przekonany jest ON). O nie... Wujek Google doniósł mi uprzejmie, co to za czekoPeKiN był na zdjęciu u K. Dziś jest jakieś potworne święto czekolady (tak, tak, kolejne z serii świąt głupich i głupszych). Nie wiem, co na to Kościół Katolicki, ale w czwartek, 4 września roku pańskiego 2014, pod Pałacem Kultury i Nauki odbywa się czekoladowa orgia i zamierzam wziąć w niej udział. 








fot. E. Wedel (o stąd)


You Might Also Like

0 komentarze

Obsługiwane przez usługę Blogger.